To już w ten weekend, raptem kilka dni dzieli nas od rozpoczęcia nowego sezonu ekstraklasy, od wielkich emocji, od weryfikacji ciężkiej pracy, którą bez wątpienia wykonano w klubie. Nauczeni przeszłością… a zresztą, wszystko wyjaśni się w najbliższych tygodniach, postanowiliśmy jednak napisać jakie uczucia towarzyszyły nam w ostatnim czasie.
1. Transfery Tutaj mamy dość mieszane uczucia, bo o ile jesteśmy zadowoleni z pozyskania Dawida Kurminowskiego i Damiana Dąbrowskiego, na pozostanie zasłużył też Sokratis Dioudis, o tyle uważamy, że już sama pensja dla Greka, o której się mówi (czyli coś około 100 tysięcy) jest lekko przesadzona. Rzadko się zdarza, by golkiper był najlepiej opłacanym zawodnikiem swego zespołu. Sokratis jest dobrym bramkarzem, cieszymy się, że zostaje, aby było jasne, jest jednak też coś, co niekoniecznie się nam podoba – Grek dołączył do zespołu tydzień po podpisaniu kontraktu, to słabe, bo inni koledzy od dłuższego czasu już przygotowywali się do sezonu. Marek Mróz ma być nowym liderem środka pola, tutaj zachodzi lekka obawa, bo przed Filipem Starzyńskim takim gościem był Maciek Iwański, czyli dobrych kilka lat czekaliśmy na pomocnika przez duże „P”. Dajemy mu jednak szansę, tym bardziej, że to Polak, chłopak wydaje się sympatyczny, miał dobre liczby na zapleczu ekstraklasy. Trzymamy kciuki, by z miejsca stał się liderem drugiej linii. Wrodzony pesymizm sprawia, że niekoniecznie ligę podbije Juan Munoz, ogólnie nie napiszemy, że dla odmiany po Gruzinach kontraktujemy kucharza z Hiszpanii, ale w ostatnich latach ilu południowców zaistniało w Zagłębiu? A pisanie, z kim Munoz nie grał, komu to nie asystował, czy jakim młodzieżowym reprezentantem nie był, to dobre ciekawostki do bajek na dobranoc. Jeszcze raz warto przywołać Manuela Curto, króla strzelców młodzieżowych Mistrzostw Świata, byłego piłkarza Benfiki, którego w przeszłości rola lidera w Zagłębiu Lubin przerosła i spadł z zespołem z ekstraklasy… Co do Michała Nalepy, stare porzekadło głosi, jak bierzesz zawodników od spadkowicza, to niebawem grasz jak spadkowicz. Ściągnięcie go do Zagłębia raczej nie wymagało dużej pracy i to ruch raczej z „braku laku” i pomysłów. Przypominamy natomiast, że po wypłaceniu odprawy i pożegnaniu się z Martinem Doleżalem na liście płac nadal figuruje Dieng. Zastanawiamy się też, czy trenerzy mają jakieś plany związane z Gaprindaszwilim i Giorbelidze, bo ich obecność w Zagłębiu to nadal jakiś dziwny pomysł. Owszem brakuje skrzydłowych i klasowych bocznych obrońców, choć kilku ich kupiono, ale duet z Kaukazu nie pokazał nic, Giorbelidze jeszcze przez chwilę posiedzi w Batumi, ale niestety wisi widmo jego powrotu… Gapridaszwili z braku laku ciągle jest i absolutnie nie wierzymy, by się sprawdził.
2. Koszulki trochę kitem szyte Zapowiadane i podkręcane z lekka przez p.o. dyrektora marketingu na twitterze koszulki meczowe spotkały się z różnym odbiorem. No spodziewaliśmy się, że nie otrzymamy odszytych od „a” do „z” strojów specjalnie dla Zagłębia, ale żenienie kitów, że koszulki, których model R-GOL wciska wszystkim swoim partnerom, są wyjątkowe i oryginalne, że nawiązują do historii i tradycji, to lekka przesada. O poszanowaniu historii świadczy panowie decydenci fakt, że nadal nie zaktualizowaliście daty założenia klubu czy brak uczestnictwa w memoriale poświęconym trenerowi Świerkowi! Cena za Wasz produkt jest mocno wygórowana, a ten czarny model bardziej nadaje się dla jakiejś grupy kolarskiej, niż drużyny piłkarskiej. Wracając do podstawowego modelu koszulek, były i gorsze stroje w historii Zagłębia, wstydu nie ma, choć my nie wycenilibyśmy ich na więcej niż 200 zł. Podobne modele u partnera klubu dostępne są za dużo mniejszą kwotę, a Miedziowi mogą przecież liczyć na dodatkowe rabaty.
3. Komunikacja. Dalej brak, choć przedwczoraj został powołany koordynator Piotr Ignatowicz, więc tutaj poprosimy, by klub ustosunkował się, dlaczego strona akademii przestała informować o jej działaniach i dlaczego nie ma żadnych informacji o pracach na stadionie górniczym? To wstyd, że wszystkie lokalne media pisały o tym historycznym obiekcie, o rozbiórce trybun i przygotowaniu obiektu pod inwestycję, tylko Zagłębie milczy. Jak widać, historyczny obiekt nie jest ważny, prawdziwe daty nie są ważne, historię Zagłębia kolportują obecnie czarno-limonkowe koszulki. Mamy nadzieję, że w kwestii komunikacji coś zmieni się na lepsze, pan Piotr Ignatowicz, o którym dość mało w komunikacie o powierzeniu mu funkcji koordynatora, pracuje w Zagłębiu od kilku lat i od kilku lat zajmuje się komunikacją, być może teraz jego możliwości zostaną poszerzone i będziemy na bieżąco informowani o tym, co się dzieje. Mamy taką nadzieję, choć nie najlepiej świadczy o osobach odpowiedzialnych za komunikację i wizerunek, że dopiero jak rozpętała się burza po ostatniej publikacji na e-legnickie treści z nieprawdziwą wypowiedzią prezesa Kielana, zareagowały. Po blisko dobie od publikacji!
4. Ostatnie sparingi, no i nie wiemy czy będzie dobrze… W miniony weekend Zagłębie rozegrało dwa mecze kontrolne, skład rezerwowy przegrał z Chrobrym Głogów 0:1, skład podstawowy w takim samym stosunku uległ czeskiemu FK Jablonec. Do meczu z Chrobrym, z racji, że ci zawodnicy nie są raczej szykowani na Ruch, nie ma się co odnosić, choć ciągle się zastanawiamy czy Michał Nalepa w zeszłym sezonie prezentował wyższy poziom niż Jarosław Jach… Z kolei do meczu z Jabloncem odnieść się nie możemy, bo sparing został zamknięty dla mediów i kibiców. Czy my musimy czymś zaskoczyć beniaminka z Chorzowa, by wygrać z Ruchem, musimy uciekać się do takich forteli? Mamy nadzieję, że pod batutą Waldemara Fornalika, którego dotychczasowa praca się nam podoba,, Zagłębie będzie grało swoją piłkę, tym bardziej w takich spotkaniach, jak to najbliższe z „Niebieskimi”. Musieliśmy jednak zamknąć sparing, bo nie jesteśmy siebie pewni? Dobra, mamy nadzieję, że to przełoży się na okazalsze zwycięstwo w premierowym spotkaniu. Nauczeni historią trochę się jednak tego meczu boimy, Moneta, Bartolewski czy Starzyński? Ciekawe kto nam coś załaduje….
5. Promocja karnetów i biletów. Dalej tyły, ogólnie to mamy wrażenie, że częściej to sami kibice prowokują rozmowy na ten temat, mało reklam, mało specjalnych działań. Z klubu docierają szczątkowe informacje, że się sprzedają, że będą informować o postępach, jak i kiedy im będzie wygodnie (tak odbieramy wpisy p.o. dyrektora). Chyba przeoczyliśmy specjalną kreację dla działań, przewodnie hasło na ten sezon, coś co Zagłębiowska społeczność chwyci, a ludzie nie do końca przekonani do klubu, zaryzykują i zameldują na trybunach.
6. Inwestycje Coś się dzieje na stadionie górniczym, ale nie do końca wiadomo co, bo klub nie informuje o postępach i kolejnych działaniach. Tyle.
Pysznej kawusi