Kilka godzin po tym, jak wrzuciłem poprzedni felieton (ten z numerem 19) otrzymałem kilka insajderskich opinii, wydają mi się na tyle ciekawe, że dzielę się z Wami 🙂
O ile zdania w kwestii „Fornalik jest spoko, Burlikowski jest problemem, a Kielana o wyniki bym się nie czepiał” NIE ZMIENIAM, to… chyba jest powód, by i Kielana nazwać problemem.
Pewien lokalny dziennikarzyna (ten co to na tłiterku nadużywa „xD” i – jak sam przyznał ostatnio – „w życiu przeczytał dwie książki”) najprawdopodobniej nazwie to „atakiem na klub”, ale nie ma się co takimi błaznami przejmować 🙂
No ale do rzeczy. Co się dowiedziałem?
„Czepiamy się Kielana, bo nic nie robi. Dotację nie załatwił on, tylko ludzie z KGHM” – Tu jeszcze można „debatować”. Przełożony przełożonych rzadko kiedy „robi jakiś temat” od A do Z. Zwykle jest od tego by zorganizować odpowiedni zespół do „zrobienia tematu” a potem finalnie się pod tym podpisał… lub wziął odpowiedzialność za niedowiezienie sprawy do końca.
„Burlika nie on ściągnął do klubu, a KGHM” – Kielan pojawił się w klubie 1 października, Burlikowski 5 października… Ale zgoda, Kielan przez pierwsze dni raczej orientował się, które drzwi prowadzą do szatni, które do jego biura, a które do kibla i nie miał pewnie czasu by przeglądać CV-ki ludzi nadających się na Dyrektora Sportowego…
„Kielan nie panuje nad sytuacją. Od 3 miesięcy są problemy z wypłatami dla pracowników i zawodników. Nawet młodzi ze stypendiami mają opóźnienia” – i to byłoby na tyle w kwestii „postarajmy się zatrzymać w klubie Dioudisa”… chyba nie byłoby za co…
Ale o Dioudisie jest też dodatkowe info : „Co do Greka, to powiedział on wprost, że nic go tu nie jest w stanie zatrzymać. On chciał tu tylko przeczekać konflikt z trenerem w Grecji.”
I teraz fajne info. Bo wiecie, Dioudis to jeden z NIELICZNYCH DOBRYCH TRANSFERÓW (lub wypożyczeń) za kadencji Burlikowskiego. Pewnie ten będzie to używał w wywiadach jako argumentu, że jego robota to nie tylko Diengi i Scekicie, ale też Dioudis 🙂 A jak z Dioudisem było naprawdę?
Takie coś usłyszałem : „Załatwił go dla Fornalika Warzycha, który wiedział o konflikcie Dioudisa z trenerem i jak się dowiedział, że Fornalik szuka bramkarza to go namówił na grę w Lubinie”.
Także to zasługa znajomości WaldeKinga, a nie Burlika (wolę nie myśleć, kogo by Burlik ściągnął… pewnie kogoś z Gruzji i byśmy byli jak Miedź, już zdegradowani)… Swoją drogą – wg Trenera Bieszczad nie gwarantował pozytywnego zakończenia walki o utrzymanie w Ekstraklasie? Mocny „prztyczek” w młodego golkipera…
Lećmy dalej z insajderstwem.
„Co do przebudowy górniczego, to raczej w tym roku nie ruszy, bo oni nawet projektu nie mają a już nie wspomnę o przetargach, zgodach urzędów…” – to ciekawe… bardzo ciekawe… Trochę ciężko mi w to uwierzyć, bo żeby dostać dofinansowanie to chyba trzeba jakiś projekt przedstawić… No nic, zobaczymy co przyniesie czas.
„Za moment może nie być Kielana” – to też ciekawe… Ale już tak mniej, bo jaki by Kielan nie był – u nas kadencje Prezesów nie są jakieś specjalnie długie.
A to jest fajne:
„Ostatnio na radzie nadzorczej nowy przewodniczący zadał kilka niewygodnych pytań i zażądał planów pracy wszystkich działów… i się dowiedział, że nie ma czegoś takiego. Klub Ekstraklasowy nie ma planów działania! Oni pracują z dnia na dzień!” – no to niezły burdel już… I tak sobie myślę… ja w swojej robocie układam plany, mam jakiś budżet do rozdysponowania, ludzi pod sobą i ich payroll, muszę łączyć różne wątki, współpracować z innymi, orientować się w przepisach, regulacjach, dowozić tematy przed dedlajnem, kejpiaje muszą się zgadzać itp itd… Może za 2-3 zmiany Prezesa (czyli za jakieś 4-5 lat) sam złożę podanie? 🙂 Gorszy niż Jankowski na pewno nie będę 🙂 🙂 🙂
Powiecie, że mnie pojeb*ło? No – wiadomo, że sobie żartuję, nie mam żadnych szans by zostać Prezesem 🙂 Nie mam skończonej fizjoterapii jak obecny Prezes 🙂 🙂 🙂 Ale może chociaż do rozmowy kwalifikacyjnej bym doszedł – byłoby co potem opowiadać 🙂