Miłego dnia prezesie! Tym razem proponujemy do tej pięknej filiżanki ze zdjęcia zaparzyć melisę i to tak z trzech torebek. Otóż od wczoraj doskonale zarządzane przez pana i dyrektora Burlikowskiego Zagłębie zajmuje zaszczytne miejsce premiowane spadkiem do 1. ligi! Na tle Piasta wyglądaliśmy źle, fatalnie, bezbarwnie, bezjajecznie, czyli dokładnie tak, jak w rundzie jesiennej. Wychodzi jednak na to, że mieliśmy rację, bo to nie Piotr Stokowiec wywołał chorobę, która znów trawi Zagłębie. Kolejny doświadczony i zaprawiony w bojach szkoleniowiec, jakim jest Waldemar Fornalik, na własnej skórze przekona się, jak to z Wami się współpracuje!
Kolejny raz pozwolimy sobie przypomnieć, że zarządzanie Zagłębiem Lubin, to nie jest dodatek do innych zajęć. Póki co nasz klub gra w ekstraklasie, należy dołożyć wszelkich starań, by na tym szczeblu pozostał. Przede wszystkim skupić na pracy. Wycieczki po samorządach, przewodniczenie klubowi radnych (choć na sesjach powiatowych pan przewodniczący oczywiście również nie zabiera głosu), współpraca z wojewodą, dużo jest tego, faktycznie jak człowiek chce się do wszystkiego przyłożyć, to doba jest zbyt krótka. Wolimy by prezes skoncentrował się na pracy u podstaw, bo ładuje Zagłębie w jeszcze większy kryzys. Po ponad roku jego pracy w klubie, nie jesteśmy w stanie wskazać najmniejszego sukcesu, do którego przyczynił się Michał Kielan. Jeśli jest inaczej, chętnie popolemizujemy…
Jesienią, jak było już źle, znaleziono sobie kozła ofiarnego, wbrew pozorom pierwszy był Lubomir Guldan, choć i oczywiście on też przyłożył się do ówczesnych problemów. Oficjalnie jako pierwszego pożegnano jednak Piotra Stokowca, trener swoimi zachowaniami, pewnie wymuszonymi bezradnością, sam się przyczynił do szybszego wyrzucenia. Klubowi decydenci, by zamknąć buzie rozżalonym kibicom, sprowadzili im kolejnego szkoleniowca o uznanej marce – Waldemara Fornalika, który podobnie jak „Stoki”, zna się na swojej robocie (bo nie uważamy, że Stokowiec jest słabym trenerem). Ogół przyjął nowego trenera z otwartymi ramionami, z oklaskami a przede wszystkim z nadziejami.
W kwestii budowania zespołu na wiosnę, też mieliśmy kilka zastrzeżeń i niestety póki co one się sprawdzają. Za bańkę kupiliśmy kolejnego prawego obrońcę, tenże defensor przegrywa rywalizację z Bartłomiejem Kłudką, nie został wzmocnieniem. Z jednej strony fajnie, że trener na siłę nie wystawia nowego nabytku, z drugiej coś jest nie tak, bo wydaliśmy na gościa milion złotych, a Mateusz Grzybek zagrał łącznie 42 minuty i to co doliczył sędzia w meczu derbowym…
Sokrátis Dioúdis, czyli grecki bramkarz dość szybko trafił do kadry meczowej, ale wiele wskazuje na to, że poczeka na debiut, przynajmniej do jakiejś wpadki Jasmina Buricia. Z kolei wychowanek, do którego postawy jesienią większych zastrzeżeń (poza Piotrem Burlikowskim) nikt nie miał, poszedł w odstawkę i Kacper Bieszczad został kolejnym kozłem dla słabych wyników. Portugalski obrońca Luis Mata zapewne niebawem znajdzie się w kadrze meczowej, bo nie przyjechał z wakacji, lecz przygotowywał się z Pogonią Szczecin. O miejsce rywalizował będzie z Mateuszem Bartolewskim i taka rywalizacja może wyjść na dobre zespołowi. Za 2-3 tygodnie do meczowej osiemnastki ma być powoływany Kuba Świerczok, zapewne przynajmniej początkowo na ogony, ale oczywiście wszyscy najwięcej obiecujemy sobie po nim, jako potencjalnym wzmocnieniu. Realnie patrząc, napastnik rywalizację na sto procent podejmie tak na początku kwietnia, wówczas do rozegrania pozostanie nam z 9 meczów. Żeby było jasne, Kuba Świerczok jak grał, był kotem, doceniamy. Mamy jednak trochę wrażenie, że oprócz samej wiary w jego umiejętności, decydenci Zagłębia Lubin transferem napastnika postanowili rozegrać nas – kibiców. Brzydko mówiąc – zamknąć nam mordy. Kto bowiem podważy zasadność sprowadzenia takiego zawodnika, tym bardziej wyczekiwanego napastnika? Swoją drogą szkoda, że Ilijan Micanski chyba już nie gra, bo może w kwietniu doczekalibyśmy kolejnego hitu? Proponujemy też telefon do Michała Stasiaka, to nas od tyłu poukłada, a w przeszłości też się sprawdził. Panie Piotrze Burlikowski ciśnie się nam jednak na usta pytanie, jak działają nasi skauci, że Zagłębie kręci się wokół piłkarzy, którzy już u nas byli (Kopacz, Jach, przymierzany Czerwiński, Świerczok, Woźniak)? Jak to jest, że trafiają zawodnicy, którzy przez dłuższy czas nie grali (Jach, Świerczok, Dioúdis)? Jak to możliwe, że skautujemy Dienga i ten gość trafia do Zagłębia? Gdzie skauci Zagłębia oglądali duet Gruzinów, jak przygotowywano te transfery? Z chwilą przyjścia Piotra Burlikowskiego rozpoczęły się nowe porządki, słusznie pożegnano zawodników, którzy zawiedli. Wszyscy dostali ekwiwalenty, znaleźli sobie nowych pracodawców – taka niestety kolej rzeczy, tak też rozliczano się z poprzednikami, niestety z finansową stratą dla klubu. Dziś mamy te same problemy z Diengiem, Gaprindashvilim, Giorbelidze, chyba nie do końca obroniły się transfery Kopacza czy Jacha (który grzeje teraz ławę). Kto teraz będzie winny? Kolejny trener? No bo przecież nie prezes, który garnie się do sportu czy uchodzący za najlepszego w kraju specjalistę w swojej profesji Piotr Burlikowski?
Ostatni już dziś kamyczek do ogródka szefa klubu, bo kiedy pojawia się nowy zawodnik i ktoś przygotowuje Michałowi Kielanowi powitalną zapowiedź transferu, to możemy wyczytać – „idealnie wpisuje się w wizję budowy klubu, drużyny//naszą wizję”. Pytamy, do cholery, jaka to wizja, co ona zakłada?! Jesteśmy w strefie spadkowej, po ponad roku w Zagłębiu nie może pan już zwalać winy na poprzednika. To pańska zasługa i specjalistów, których pan zatrudnił (trenera Waldemara Fornalika nie mamy na myśli). Ciekawe czy po wczorajszym meczu, podobnie jak po Legii, toastom na vipówce nie było końca, mimo przegranej? Dziś natomiast my kibice, choć nie balowaliśmy za hajs Zagłębia, mamy kaca, a panu prezesowi pozostaje melisa w ładnej filiżance.
Brawo !!! Ładnie z kulturka napisane popieram w 100 procentach !! Szkoda Waldka bo dopiero zobaczy po kilku meczach że pomimo treningów to prezesina i tak przesiąka ta drużynę i to ona przegrywa hmm jakby celowo ? Zamiast walczyć o podium w ekstraklasie może stwierdził że łatwiejsze będzie podium w 1lidze?