Przed dzisiejszym meczem z Rakowem Częstochowa poprosiłem o wypowiedzi zawodników związanych z Zagłębiem Lubin i Rakowem. O ogólnej sytuacji i porównaniu obu klubów oraz życia w obu miastach.
Jarosław Jach
Jak wspomina Pan swój pobyt w Rakowie Częstochowa?
Jeśli chodzi o pobyt w Rakowie, to same pozytywne rzeczy mogę powiedzieć o klubie. Osiągnąłem tam swoje największe sukcesy, to jest 3. miejsce w Ekstraklasie i Puchar Polski. Rozwinąłem się tam jako zawodnik, zdobyłem bardzo dużo wiedzy merytorycznej na temat piłki nożnej. Przedstawiono mi ją wówczas w troszkę inny sposób, co poprawiło moją świadomość. W Rakowie wszyscy bardzo profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków, od osób zarządzających, poprzez kadrę trenerską, na zawodnikach kończąc. Wszyscy wiedzą co mają robić i mają ze sobą bardzo dobry kontakt. Ogólnie super miejsce do rozwoju i bardzo pozytywnie wspominam pobyt w Rakowie.
Czy można porównać życie w Lubinie z życiem w Częstochowie? Plusy i minusy obu miast.
Życie w Częstochowie i Lubinie jest dość mocno zbliżone do siebie. Częstochowa jest trochę większa i bardziej atrakcyjna. Plusem obu miast jest fakt, że wszędzie ma się blisko. W obu miastach przyjemnie się żyje, nie ma korków, wszędzie szybko dojedziesz i załatwisz swoje sprawy. Ja ogólnie lubię atmosferę dużych miast, w których można w ciekawy sposób spędzić czas wolny. Lubin i Częstochowa są dobrze skomunikowane, więc można zawsze gdzieś wyskoczyć, jeśli tylko czas na to pozwala.
Czy mogę prosić o porównanie funkcjonowania Zagłębia Lubin i Rakowa Częstochowa?
Trudno mi porównać funkcjonowanie obu klubów. Nie czuję się kompetentny do oceniania. Jedyne co mogę powiedzieć, to że oba kluby mają spore możliwości rozwoju i dobre zaplecze finansowe i merytoryczne. Patrząc dzisiaj na sytuację, to myślę, że Raków stał się takim wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o wynik sportowy czy zarządzanie klubem. Nasi najbliżsi rywale w ostatnich latach robią wiele dobrego w polskiej piłce i stali się wzorem do naśladowania dla wielu innych klubów w kraju.
Czego może się spodziewać Zagłębie Lubin w meczu z Rakowem?
Możemy się spodziewać wysokiego pressingu, bardzo agresywnej gry. Raków ma mnóstwo konkretów w każdej formacji i będzie to bardzo trudny mecz. W każdym meczu oddają dużo strzałów i mnóstwo wrzutek, które poparte są dużą jakością zawodników. Żeby wygrać z nimi mecz, musimy wspiąć się na wyżyny, praktycznie każda drużyna w lidze musi to robić, jeśli myśli o zwycięstwie. Musimy mieć dobry plan, który będziemy potrafili zrealizować. Spodziewamy się bardzo trudnego meczu.
Czy Zagłębie ma atuty by postawić się faworyzowanym rywalom, jakie to atuty?
Oczywiście, że mamy swoje atuty i pokazywaliśmy to już niejednokrotnie w kilku spotkaniach. Tak naprawdę wiele zależy od dyspozycji, w jakiej będziemy w sobotę. Nie chcę wyróżniać nikogo indywidualnie, musimy być drużyną, to nasza siła. Umiemy zakładać szybki pressing, potrafimy zagrać dobrze w defensywie i w ofensywie. Naszym podstawowym minusem nad którym pracowaliśmy, to złe decyzje na boisku, mam nadzieję, że poprawimy się w tym elemencie.
Na początku sezonu prezentował się Pan całkiem nieźle. Czym jest spowodowana ostatnia zadyszka drużyny i Pana?
Nie znamy na to odpowiedzi, nie jest ona jednoznaczna. Gdyby ktoś postawił jednoznaczną diagnozę, to wyszli byśmy z tego momentu szybciej. Dużo na ten temat rozmawialiśmy w szatni z trenerami i między sobą. Myślę, że problem leży w decyzyjności i odwadze, wiele wskazuje na to, że spotkania przegrywamy w naszych głowach. Brakuje nam polotu i odwagi na boisku, boimy się popełniać błędy i to nas paraliżuje. Z każdym przegranym meczem to się pogłębia. Musimy przepracować dobrze okres przygotowawczy, żeby wyciągnąć wnioski i optymalnie przygotowani wrócić na wiosną na boiska.
Czy myśli Pan jeszcze o zagranicznym klubie, po odbudowaniu formy w Lubinie?
Na razie nie zastanawiam się nad transferem zagranicznym. Trudno jest o nim myśleć, gdy od 2-3 sezonów moja kariera sukcesywnie szła w dół. Skupiam się nad tym, żeby grać w Ekstraklasie na dobrym poziomie, mam jeszcze coś do udowodnienia w Lubinie. Myślę, że w obecnym sezonie były i dobre mecze w moim wykonaniu, do 10. kolejki czułem, że z formą jest nieźle. Chcę wrócić do dobrej dyspozycji, nie wybiegam w przyszłość aż tak daleko.
Grał Pan w Anglii, Holandii, Mołdawii i Turcji. Która liga Panu odpowiadała najbardziej i dlaczego?
Jeśli chodzi o te wszystkie ligi, to pod względem piłkarskim najbardziej podobała mi się liga holenderska. Żałuję tylko, że byłem w klubie w czasach covidu i graliśmy wszystkie mecze przy pustych trybunach. Myślę, że tam był dobry poziom i fajnie się czułem. Oczywiście liga angielska jest absolutnym topem i obecnie poza moim zasięgiem.
Kamil Piątkowski
Jak wspomina Pan swój pobyt w Rakowie Częstochowa?
Pobyt w Rakowie wspominam bardzo dobrze, wiele się tam nauczyłem i poznałem wielu przyjaciół z którymi kontakt mam do teraz. Zdobyliśmy Puchar Polski i wicemistrzostwo Polski. Były to moje marzenia, które właśnie mogłem spełnić w Rakowie.
Czy można porównać życie w Lubinie z życiem w Częstochowie? Plusy i minusy obu miast.
Myślę, że zarówno Lubin jak i Częstochowa mają wiele do zaoferowania. Pochodzę z małego miasta, jakim jest Jasło, więc dla mnie życie w trochę większym Lubinie, było naprawdę bardzo przyjemne, bo i stosunkowo spokojne. W Częstochowie również, poznałem wiele pięknych miejsc, które odwiedziłem i będę je wspominał do końca życia.
Czy mogę prosić o porównanie funkcjonowania Zagłębia Lubin i Rakowa Częstochowa?
Moim zdanie zarówno Zagłębie jak i Raków pod względem funkcjonowania, to bardzo wysoki poziom. Jeśli chodzi o Zagłębie na pewno więcej czasu spędziłem w akademii, więc tutaj jak najbardziej mogę powiedzieć, że wszystko było na wysokim poziomie i niczego mi nie brakowało. W Rakowie również, pełen profesjonalizm pod każdym względem, z czego byłem bardzo zadowolony i skupiałem się tylko na piłce.
Czy bazy treningowe Zagłębia można porównać z tymi austriackimi?
Zdecydowanie tak. Myślę, że Zagłębie ma jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą bazę treningową w Polsce. Chłopaki, którzy tam trafiają maja naprawdę ogromne szczęście, bo trenują na świetnych boiskach, oddano im znakomitą bazę.
Czego może się spodziewać Zagłębie Lubin w meczu z Rakowem?
Myślę, że będzie to bardzo dobry mecz. Jasne, Raków jest teraz liderem i wygląda bardzo dobrze w każdym meczu, ale pamiętajmy, że to jest piłka i tu może zdarzyć się wszystko. Wydaje mi się, że będzie to ciekawy mecz, w którym będzie się dużo działo. Sam usiądę przed telewizorem i będę oglądał z duża ciekawością!
Czy treningi u trenera Papszuna mocno się różnią od tych w Red Bullu?
Wydaje mi się, że jeśli chodzi o intensywność treningów, to zarówno w Rakowie jak i Redbullu jest bardzo wysoka. Jednak treningi wyglądają inaczej. W Rakowie mieliśmy dużo taktyki, w Redbullu za to mamy bardzo dużo małych gier na wysokiej intensywności, więc na pewno treningi wyglądają inaczej.
Czy porówna Pan ligę polska z austriacką? Jakie Pan widzi plusy i minusy obu lig?
Myślę, że jest różnica pod względem fizycznym. Nie pod względem robionych kilometrów w meczu, lecz pod względem biegu na wysokiej intensywności i sprintach.