2016/17 – Liga Europy – Q2 – rewanż – ZAGŁĘBIE vs Partizan Belgrad 0:0

60 minuta – rzut rożny dla nas. Vlasko wrzuca, Janoszka główkuje, piłka rykoszetuje… słupek! Szkoda, że to nie weszło…

102 minuta – Vlasko „zarabia” właśnie trzecią żółtą kartkę dla Patrizana 🙂 Przy okazji ładny trick pokazał, założył gościowi siatkę piętą 🙂

Co do rzutów karnych : 1 pudło Partizana – gościu nie trafił w bramkę. 2 pudło – Polacek sparował na poprzeczkę…

MAMY AWANS !!!

Po karnych, ale w pełni zasłużony. Przejawialiśmy duże zaawansowanie techniczne z piłką… Piłka chodziła w trójkątach jak po sznureczku momentami… Jak to trenowali? To znaczy – wiadomo – „w dziadka” dużo grali, ale to się przecież zawsze trenuje. Dlaczego zatem wtedy tak fajnie się to przekładało na boisko, a teraz już nie?
No i drugi aspekt – Serbów jeszcze w drugiej połowie skurcze łapały… Nasi nawet w dogrywce śmigali szybko, jakby mecz dopiero się rozpoczął 🙂

Tak wyglądała frekwencja na stadionie (lepiej niż zwykle ale wciąż relatywnie daleko do kompletu)

A tu krótka seria z Tong-Po-Woźniakiem 🙂

Duża ta flaga była 🙂

Foto-zagadka : kto faulował a kto był faulowany 🙂

Tak wyglądał Polacek po pierwszym „obronionym” rzucie karnym

A tak po drugim (w 5-tej serii)… Dużo bardziej stonowany był 🙂

Wszyscy na stadionie wiedzą… jest już BLISKO! Wystarczy jeden dobry strzał!

Sekundę przed ostatnim strzałem…

Ułamek sekundy po ostatnim strzale 🙂

MAMY TO!!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *