10. POLACEK – 23 mecze – 1 x Piłkarz Meczu – średnia not 5,13
Niejednoznaczy do opisania. Z jednej strony FATALNA gra nogami – z drugiej : dwa razy otarł się o kluczowe podanie (czyt. był podającym do podającego do asystenta strzelca gola ). Jak fatalnie radzi sobie z piłką nogami wiedzieli już wszyscy przed jego pierwszym meczem w wyjściowym składzie (Guldan raz opierdzielił Todora za to, że zamiast wybić na aut podawał do Martina w mimo wszystko bezpiecznej sytuacji ). Nie wychodził do piłek z pola bramkowego, a gdy to robił od razu było widać, że jest w tym bardzo niepewny. Często też zamiast łapać piłkę to ją piąstkował… 6 czystych kont to zasługa jego refleksu ale przede wszystkim gry całej linii defensywnej, która nie dopuściła do wielu groźnych strzałów przeciwników w kierunku naszej bramki. Kilka razy oczywiście zdarzyło się zagrać Martinowi zwyczajnie dobrze (w końcu średnia not delikatnie powyżej wyjściowej) ale przez cały czas nie można się było oprzeć wrażeniu, że w bramce mamy bombę zegarową
9. RAKOWSKI – 27 meczów – 2 gole, 2 asysty, 1 kluczowe podanie – średnia not 5,13
Kilka razy zagrał dobrze (ale nigdy bardzo dobrze), kilka razy zagrał słabo (ale nigdy bardzo słabo)…Facet bez błysku, bez jakiejś specjalnej właściwości. Coś tam niby potrafił (raz – trochę przypadkiem – okiwał w dwóch zwodach trzech przeciwników pod ich polem karnym!) ale umówmy się – każdy „coś tam” potrafi. W rundzie jesiennej najczęściej w podstawowym składzie, na wiosnę najczęściej rezerwowy-wchodzący pod koniec meczu. Jego grę w tamtym sezonie podsumować można w ten sposób – idealny przeciętniak do idealnie przeciętnej drużyny. I przez cały sezon z nim w podstawowym składzie tak właśnie byśmy skończyli – gdzieś w środku tabeli… Taka prawda..
8. JANUS – 30 meczów – 3 gole, 4 asysty, 5 kluczowych podań, 2 x Piłkarz Meczu – średnia not 5,20
Do pewnego momentu (tak do 9 kolejki) najlepszy piłkarz ZL! A potem… potem już totalne przeciętniactwo. A szkoda, bo wejście w Ekstraklasę miał naprawdę dobre. Znaki szczególne – super dośrodkowania z rzutów różnych czy wolnych (Starzyński nie ma podjazdu… nikt nie ma! Serio), celne, ponad głowami przeciwnika… Speed nawet dobry… Czego mu brakło? Chyba nie zdrowia bo albo grał, albo siedział na ławce, kontuzji jako alibi nie może użyć. Może coś zaszumiało… Ostatni raz na boisku w 31 kolejce, potem już tylko patrzył jak koledzy robią brązowy medal…
7. GULDAN – 32 mecze – 1 asysta, 2 kluczowe podania, 1 x Piłkarz Meczu – średnia not 5,22
Guldana trzeba umieć obserwować. Bywały takie akcje przeciwnika, że miało się w pierwszej chwili wrażenie „Gula zawalił”. Potem jednak szedł replay i wtedy na spokojnie mogłem dostrzec, że gość który nam strzelił gola nie był kryty przez tego, kto miał go kryć a Guldan rozpaczliwie próbował ratować sytuację. W ofensywie zdarzało mu się zrobić coś na podobieństwo rajdu solo Nie wchodził z piłką do bramki przeciwnika oczywiście – nic z tych rzeczy – ale po wymanewrowaniu dwóch przeciwników zwodem potrafił trzeciego okiwać i zarobić kilkadziesiąt metrów przestrzeni a wtedy robiło się groźnie dla oponentów. Strzelecko był blisko dwóch goli, za każdym razem piłka wybijana była z linii bramkowej….
6. JANOSZKA – 36 meczów – 7 goli, 3 asysty, 5 kluczowych podań, 4 x Piłkarz Meczu – średnia not 5,26
Noty w rundzie jesiennej dawały mu 13 miejsce ze wszystkich piłkarzy ZL. Noty na wiosnę już 4 miejsce – duży progres, bo po jesieni był do gościem do odstrzału. Mnóstwo strat notował… Na wiosnę przyszedł do klubu jego kolega z czasów wspólnej gry w Ruchu Chorzów (Starzyński) i wyglądał dużo lepiej. Dość powiedzieć, że gdyby nie gol Papena w ostatniej kolejce, to byłby najlepszym strzelcem ZL w całym sezonie! A tak – musi mu wystarczyć tytuł KLUCZNIKA (najwięcej kluczowych podań w sezonie)