Wychodzimy na Legię składem, jaki widzę w przyszłym sezonie (no, oprócz Szysza, bo ja w tym miejscu widzę Nowaka).
Pierwsze 10 minut naszej gry to była taktyka Obsranaccio (nie mylić z catenaccio).
Po pierwszych 30 minutach ilośc parad bramkarskich: Forenc 0 – Slisz 1.
Szysz to trochę drewniak, ale przynajmniej szybko biega.
83 minuta i poprzeczka Szymańskiego – ciekawe, czy jakby mu to weszło to czy VAR nie uznał by gola (jeden legionista na spalonym był i zasłaniał widok Forencowi)…Cieeeekaaaweeee…
Ostatecznie 2:2. Trochę szkoda. Ale i tak z przyjemnością posłucham legijnej audycji „Lecimy z Koksem” w weszlo.fm Typy przed meczem gadały, że „zwycięstwo z Zagłębiem jest pewne… oby tylko Lech powalczył…” Ciekawe, co teraz powiedzą.
Piłkarz meczu : BOHAR