Pawłowskiemu ostatnio strzały nie wychodziły, kto oglądał mecze ten wie o czym piszę. Dziś mu wyszło (w pierwszej połowie), no to Mares zabrał mu jednego gola (bo stał jak piz#@ na spalonym zasłaniając widok bramkarzowi Górnika. Nie to, że akurat tam wbiegł. On tam stał od dłuższej chwili, zaćmienie jakieś miał… Janusze na twitterku piszą, że chyba trzeba przeprosić Tuszyńskiego i życzyć mu szybkiego powrotu do zdrowia. Zaczyna do nich docierać, że kiedy Patryk gra to znaczy, że na treningach jest lepszy po prostu)…
Druga połowa – Pawłowski faulowany, powinien być karny. VAR nie zadziałał… Myślę sobie, to nie jego dzień…
Tracimy gola, strzela go OCZYWIŚCIE nasz zawodnik (tylko będący na wypożyczeniu) – Matras. Kto go krył? OCZYWIŚCIE Mares… i Tosik. Ten drugi nawet niechcący asystował Mateuszowi… Czyż mogło być inaczej?
Końcówka spotkania. Jagiełło fajnie kiwa, wstrzeliwuje piłkę w pole karne a tam z pierwszej piłki… Pawłowski Tym razem nikt nie zabrał mu tej bramki. Byliśmy lepsi, powinniśmy wygrać, ale ostatecznie na ten remis narzekać nie będę…
PS: Sliszu, przyćmiłeś dziś gwiazdę ligi (Żurkowskiego). Nie świruj, przedłuż kontrakt (żeby nikomu w głowie nie było na szybko i byle gdzie Cie sprzedawać już teraz), zostań na kolejny sezon a w nim to Ty będziesz gwiazdą ligi. Skauci Serie A to widzą….