To był całkiem dobry mecz w wykonaniu piłkarzy ZL. Pawłowskiemu chyba pasuje to bieganie na ataku, Matuszczyk wykonał dzisiaj kawał roboty, Jagiełło miał parę wpadek ale nadrobił z nawiązką… Starzyński nie zagrał jakoś cudownie, sporo jego podań nie dochodziło do adresata ale ostatecznie kończy mecz z golem i asystą (co prawda to z karnego i rożnego było – ale cyfry się liczą), Bohar grał słabo (dużo strat, nie trafił w piłkę gdy miał „patelnię”), Janoszka fatalnie a Hładun… Cóż. Świetnie zagrał z Cracovią na wyjeździe, teraz jego grę można określić 4 sylabami – KA TA STRO FA.
Jak powinien ten mecz się skończyć niech opisze poniższy wzór matematyczny:
Dobra gra + wykorzystana patelnia Bohara + wykorzystana patelnia Janoszki – 2 katastrofalne błędy Hładuna = 5:1.
Na miejscu Lewandowskiego zrobiłbym teraz tak – Leciejewski broni do końca rundy i albo robi różnicę albo go żegnamy. Janoszki już bym nie wstawiał, bo to co ten gościu partaczy już któryś sezon z rzędu to le cabaret jest. Równie dobrze może tak partaczyć Pakulski, przynajmniej będzie A-taniej, B-z nadzieją, że czegoś to go nauczy. Mówię tu o najgorszym wariancie, bo Pakulski dzisiaj grał całkiem dobrze. Tosik wyjątkowo nic nie zepsuł, ale to bomba zegarowa. Równie dobrze może wybuchać Borkowski – przynajmniej byłoby A-taniej, B-z nadzieją, że czegoś to go nauczy