Nie, żebym deprecjonował nasze zwycięstwo… ale wygraliśmy z ekipą, której STARZYŃSKI WBIŁ GOLA PO SOLOWYM RAJDZIE PRZEZ PÓŁ BOISKA
Tuszy…yyy…Podoliński póki co gra jak późny Tuszyński, czyli głównie przyjmuje piłkę na klatę i wtedy go faulują. Niby coś tam z piłką zrobi, dobrze poda ALE jak miał super sytuację bramkową, to dał się dogonić i w efekcie oddał niecelny strzał. Zmarnować taką akcję, ehhhh #ClassicTuszy
Ale jedno muszę mu przyznać – widzę go. Normalnie to nic nie znaczy, ale po tym MaRAZmie jaki był… no jest to jakaś pociecha, że znowu gramy w 11-tu na 11-tu
A propos MaRAZma – asystę miał Głównie dzięki Starzyńskiemu (że trafił do bramki), obrońcy Jagielloni (że nie potrafił skutecznie zablokować Starzyńskiego) oraz… znowu Starzyńskiemu (bo kiedy ten oddawał strzał, to równie dobrze mógł podawać dobrze ustawionemu MaRAZmowi, a ten wiadomo – nie trafiłby w bramkę)
O samym meczu powiem tyle:
19 minuta – poprzeczka dla Jagi (po główce Kwietnia)…
Gdyby to weszło, to różnie mogło by być… Różnie – ale raczej źle… Do momentu, w którym z karnego Starzyński strzelił na 1:0 to Jaga była lepsza.
Sevela ostatnio gadał o braku szczęścia, no to teraz szczęście wróciło…
Piłkarz Meczu – STARZYŃSKI
Bohaterowie Meczu – Złote Koszulki. Zajefajne