Ten cały rzut karny (który zdefiniował resztę meczu) to nie wina TYLKO Jończego. On zawalił przede wszystkim – bo nie popisał się refleksem (ten wiślak był 5 metrów od niego a i tak zdążył szybciej do piłki dobiec) ale swoje dołożyli Crno (co mu szkodziło asekurować to nieudolne podanie do Hładuna?) i przede wszystkim Drażić (granie do Hładuna w sytuacji stresowej? On się do tego nie nadaje! Nawet jakby dobiegł do tej piłki to by ją wybił na aut albo do przeciwnika, równie dobrze Drażić od razu mógł na ten aut sam wykopać 🙂 )
.
Szysz jest strasznie surowy technicznie. Ma problemy z przyjęciem piłki niczym jakiś A-klasowiec. A nawet jak piłkę przyjmie, to potem robi coś takiego….
Powinien się trzymać z dala od linii końcowej tak na minimum 5 metrów 🙂 A w ogóle to nie wiem, czy nie od Zagłębia powinien się trzymać z dala… Widzi ktoś jakiś progres w jego grze od momentu przyjścia do klubu? A to już trzeci sezon leci.
.
Współ-komentatorem był Żewłakow. Straszny z niego śmieszek 🙂 Przykłady? Proszę bardzo :
46 minuta i „Czekam na kilka rajdów Patryka Szysza” 🙂 🙂 🙂 Na kilka co?!?!?
54 minuta i „Poręba świetnie się rozwija, przy boku Starzyńskiego może wiele podpatrzeć” 🙂 Czy ja wiem, czy tak wiele? Drybling? Walkę o piłkę? Rzuty wolne?!?
.
65 minuta – mecze przegrany już od dawna ale Sevela twardo, nie robi zmian, po co…
.
92 minuta – Crno fauluje „na kartkę”. Mądry chłopak – i tak by musiał pauzować w następnym meczu (jeden z warunków wypożyczenia z Lecha jest taki, że nie może grać przeciw nim) i przy okazji czyści się z kartek (bo wcześniej miał już 3 a że przy zebranych 4 pauzuje się mecz, to… 🙂 ).
Crno mądry, Vrabec wprost przeciwnie… Na całym świecie piłkarze „czyszczą” sobie kartki, żeby pauzować akurat w meczach gdzie będą mniej potrzebni lub z innego powodu zagrać nie mogą, ALE rzadko kiedy ktoś daje się przy tym procederze złapać tak, jak przypominający o tym Crnomarkovicowi Vrabec 🙂
Piłkarz Meczu (i jednocześnie Piłkarz Miesiąca 🙂 ) – Drażić.
Miał spory udział przy pierwszej bramce dla Wisły, ale jednocześnie był jedynym (oprócz Poręby i troszeeeeczkę Bashkirova), który miał dość chęci i umiejętności, by próbować odmienić przebieg meczu.