Utarło się, że jesteśmy negatywnie nastawieni do prezesa klubu, bo mamy nieco inne zdanie na wiele spraw (nie lubimy ściemy, dziadowskich transferów – tych z góry skazanych na klęskę, farmazonów i kitu). Dziś odbyła się konferencja dla poważnych mediów, zapowiadająca sezon, po kilku godzinach opublikowano jej fragmenty. Umęczyliśmy się, współczujemy natomiast osobie, która to montowała, oględnie mówiąc prezes i dyrektor Burlikowski nie zaprezentowali się zbyt korzystnie.
Michał Kielan nie jest mówcą, który porywa tłumy. Przyzwoitość nakazuje jednak, żeby przyjść na swoją konferencję przygotowanym, żeby gospodarz zabrał głos, bo skoro sprasza media, to ma coś ważnego do zakomunikowania. Tym razem nikt nie wszedł za biurko i żaden chochlik nie kręcił mu fotelem, co należy docenić. Niestety trochę zakręcił się nam sternik, który z każdym pytaniem mierzył się wzdychając i sapiąc, nie będąc chyba przekonanym do wypowiadanych słów (wówczas na twarzy Piotra Burlikowskiego pojawiał się uśmiech).
Padło natomiast stwierdzenie, że środki na inwestycję związaną z budową hali i stadionu dla rezerw zostały zabezpieczone. Później Michał Kielan pochwalił się, że klub na to działanie pozyskał środki z ministerstwa, zamierza pozyskać jeszcze więcej z dwóch kolejnych projektów, dostanie też trochę od sponsora, a wreszcie, że różnicę pokryje z kredytu, który zamierza zaciągnąć…
Więc nasze pytanie brzmi następująco, to klub zabezpieczył już te środki czy nie? A kolejne, które się przy okazji rodzi, czy jednak nie mając tych środków, może Zagłębie ogłosić przetarg we wskazanej przez prezesa formule: zaprojektuj i wybuduj? Warto też, by prezes, jak już go pyta dziennikarz o kwoty, potrafił nimi operować. Zabrakło nam również uściślenia, w jakich konkursach klub bierze udział, jakie środki może pozyskać, bo znów zafundowano nam ogólniki.
Podjęte przez prezesa tematy marketingu, promocji i dbania o kibica przemilczymy, bo to walka z wiatrakami i się już nam nie chce… Zresztą zobaczymy jaka tendencja będzie się utrzymywała po meczu z Lechem, którego promować nie trzeba wcale.
Na konferencji był również naddyrektor Burlikowski, trochę nie w sosie i nie był zadowolony z pytania o naszego ulubieńca Dienga, poinformował, że toczą się rozmowy na temat zakończenia współpracy, a godzinę później klub wypuścił informację, że Senegalczyk odchodzi. Mało to poważne, zresztą do tego odniósł się również Piotr Janas z Gazety Wrocławskiej na swoim twitterze. Trener Waldemar Fornalik niby nie przepada za mediami (tak się utarło mówić) a zaprezentował się najlepiej, jak na fachowca przystało.
P.S. Jest nam smutno, że nikt nie pomyślał o zaproszeniu nikogo z Zagłębiaka na tak ważne wydarzenie. Z drugiej strony ten skrót zamieszczony na klubowym youtube osusza krokodyle łzy, bo nie straciliśmy absolutnie nic! Prosimy natomiast o podpowiedź, bośmy się trochę pogubili, którego to już lewego obrońcę zamierzamy ściągnąć za czasów duetu Burlikowski-Kielan?
Pysznej kawusi