Nie zazdrościmy Piotrowi Stokowcowi ostatnich tygodni, dziś szkoleniowiec zgodnie z przewidywaniami poleciał ze stanowiska. Mimo ostatnich wpadek trenera nie odczuwamy ani ulgi, tym bardziej satysfakcji z jego wylania. Mało tego, nic nie zwiastuje, że sytuacja się poprawi, bo choć trzymamy kciuki za Pawła Karmelitę – chwilowego następcę, to zdiagnozowane problemy Zagłębia Lubin nie dotyczą tylko aspektu sportowego pierwszej drużyny! Dziś mówimy o końcu projektu sportowego, który początkowo zapowiadał się sensownie, lecz bez odpowiedniego wsparcia i nadzoru rozwalił się jednak na kawałki, a cały klub pęka w szwach.
No i wjeżdża On
1 października 2021 roku Rada Nadzorcza Zagłębia Lubin S.A. powołała na stanowisko prezesa klubu Michała Kielana. „Polityk, który do tej pory nie miał styczności ze sportem, zaczął od sprowadzenia do klubu byłego dyrektora sportowego Piotra Burlikowskiego” – tak jedną z pierwszych decyzji nowego sternika klubu opisywał dziennikarz Gazety Wrocławskiej Piotr Janas. Faktycznie już 7 października w klubie formalnie zameldował się sprawdzony w boju dyrektor sportowy, który miał wspomóc w niedoświadczonego prezesa w budowie solidnego klubu, oczywiście z naciskiem na sferę sportową. Nie mamy wątpliwości, że Burlikowski to fachowiec, więc tę decyzję odebraliśmy jako prognostyk dobrych czasów. Okazało się jednak, że wspomnianą nominacją Michał Kielan odsunął od siebie obowiązek sprawowania pieczy nad wieloma sferami w klubie, które mocno się rozeszły. Po przyjściu dyrektora sportowego KGHM Zagłębie Lubin nadal spisywało się grubo poniżej oczekiwań, bez żalu pożegnano więc trenera Dariusza Żurawia, którego zarówno Kielan i Burlikowski otrzymali w spadku po Arturze Jankowskim (wcześniejszym prezesie).
To musiało się udać
Minęło kilka dni i klub doszedł do porozumienia z nowym szkoleniowcem, do Zagłębia trafił Piotr Stokowiec! Sprawdzony, utytułowany, choć swoim sposobem współpracy z piłkarzami budzi sporo kontrowersji, to „Stoki” kilka lat temu w miedziowym klubie się sprawdził. Jesteśmy wręcz przekonani, a zresztą Piotr Burlikowski wielokrotnie to podkreślał, że Stokowiec był dla niego numerem jeden w gronie kandydatów do objęcia funkcji trenera. Dyrektor Zagłębia jest doświadczonym graczem, więc nieprzypadkowo zdecydował się na Piotra Stokowca, a nosy podpowiadają nam, że już przychodząc do klubu, miał taki zamysł na przyszłość. Znajomość i zaufanie to podstawa, by zrobić coś dobrego, to fundamenty, na których zbudować można solidną drużynę. Czy prezes Kielan był zwolennikiem zatrudnienia Stokowca w Zagłębiu? Pewnie tak, choć w swoim stylu podczas prezentacji trenera nie zabierał głosu, by uzasadnić „swój” wybór.
Złe prognostyki
Wiosna wcale nie była dla Zagłębia łatwa i przyjemna. W zasadzie do końca sezonu nasz klub walczył o utrzymanie, choć właśnie w ostatnich kolejkach nastąpił renesans formy i rozbudzone zostały kibicowskie nadzieje na przyszłe rozgrywki. Warto wspomnieć, że klub robiąc porządki po poprzednim prezesie wydał trochę pieniędzy na odprawy dla zawodników, z których zrezygnował, wydał też środki na ich następców, którzy zdecydowanie lepsi się nie okazali. Ktoś jednak na to ciągle pozwalał, pozytywnie opiniował…
Coś nie gra
Przyszedł więc nowy sezon, a w telegraficznym skrócie piłkarska jesień w Lubinie to swoista sinusoida, zakończona pikowaniem w dół, budowany zespół przez cztery odpowiedzialne za to osoby: prezesa Michała Kielana, dyrektorów: Lubiomira Guldana i Piotra Burlikowskiego oraz trenera Piotra Stokowca zaliczył spektakularny zjazd, rozwalił na kawałki, choć na szczęście jeszcze nie walnął o dno tabeli. Widzieliśmy, że czas Stokowca w Zagłębiu się skończył, już kilka dni temu któryś z pracowników klubu poinformował o tym fakcie kibiców. Kolejny raz czujemy, że coś złego się wydarzyło, a ta konkretna decyzja zapadła za plecami Piotra Burlikowskiego, bo on jako jedyna osoba z klubu otwarcie bronił trenera. Dlaczego więc pojawił się taki przeciek?
Prezes zabrał głos
Dziś do sytuacji odniósł się wywoływany kilka razy do odpowiedzi prezes Michał Kielan. W „orędziu” wspomina coś o głębokich analizach, rozmowach i szansach… Chyba jednak lepiej było milczeć prezesie – skoro ktoś życzliwy poinformował kibiców z nieoficjalnego portalu, że Stokowiec już wypadł, to brzmi dziś co najmniej śmiesznie. Nie będziemy się mądrzyć, ale przy okazji chcemy zadać dwa pytania: – kto dokona rzeczowej analizy rundy jesiennej (czy Pan będzie brał udział w analizie sportowej) i czy Pan w jakimkolwiek stopniu czuje się odpowiedzialny za to, co dzieje się obecnie w klubie? – Przy okazji przecieków Panie Prezesie – Lubin od jakiegoś czasu huczy o dymisji dyrektora Guldana, prosimy o tym pamiętać przy okazji kolejnego komentarza na stronie, szanujmy się!
Luźne myśli
Mamy swoje spostrzeżenia, nie kupujemy obietnic, zapewnień, że będzie lepiej, bo jakie są ku temu podstawy? Niestety ostatnie tygodnie utwierdzają nas w przekonaniu, że kolejny projekt naprawy klubu powstanie na kolanie. Sternik klubu przez kilka tygodni nie zabrał głosu, mimo ogromnego kryzysu, być może za czyjąś namową. Lakoniczny komunikat o zwolnieniu Stokowca zamieszczony na stronie podkreśla, że zwolnił go klub, choć taką moc ma jedynie zarząd (w tym przypadku jednoosobowy – Michał Kielan). Wątpimy czy wspomniany zarząd ma jakikolwiek plan i pomysł na Zagłębie Lubin, a nie tylko brakuje mu doświadczenia, ale przede wszystkim pasji do tej pracy. Przyjdzie niebawem nowy trener, być może wydźwignie zespół z kryzysu i wyratuje go przed ostateczną klęską. Szkoleniowiec nie uzdrowi jednak innych obszarów, które ewidentnie dziś kuleją. Nie zmobilizuje pracowników do wydajniejszej pracy, pamiętajmy, że klub to złożony z wielu trybików organizm, obecnie całkowicie rozregulowany, a osoba która do tego dopuściła, chyba nie poczuwa się do winy. Zapewne za kilka dni/tygodni, kiedy pojawi się nowy trener, zrobi sobie z nim zdjęcie, uśmiechnie się, uściśnie dłoń szkoleniowcowi, złoży kilka deklaracji, a później uzna, że to już problem Piotra Burlikowskiego?
Tak na koniec
W gwoli podsumowania zadamy Wam drodzy Kibice takie pytanie: czy lepszym trenerem jest Piotr Stokowiec czy prezesem Michał Kielan?