Lubię takie mecze, przyjemnie się to oglądało. Na początek dominacja, potem gol, potem kontrola… Mieliśmy farta w paru sytuacjach (bo Lech miał kilka dobrych okazji strzeleckich), w paru mieliśmy hmmm… no generalnie Żivec mógł się tu i ówdzie lepiej zachować ALE nie ma co narzekać. Starzyński dużo walczył (!), dużo i nawet szybko biegał (!!), bardzo celnie podawał (!!!) a Tosik nawet gola strzelił (!!!!!!!!!!!!!!!). To wszystko tak fajnie wyglądało, że aż chyba na następny wyjazd wybiorę się osobiście